BKS Bochnia HAL-MONT cały czas poszukuje środków, które byłyby przeznaczone na pokrycie kosztów stałych, aby klub mógł dalej normalnie funkcjonować. Przypomnijmy, że klub dotychczas nie rozegrał jednego spotkania spowodowanego brakiem funduszy. Jeżeli taka sytuacja powtórzy się jeszcze 2 razy, BKS-owi grozi dyskwalifikacja w dalszych rozgrywkach w lidze.
Żeby przetrwać i aby mieć fundusze na stale opłaty, BKS-owi potrzeba około 60 tys. zł. Kwota ta jest niezbędna na pokrycie niezbędnych składek, opłacenie sędziów, dojazdów itd. – mówi w rozmowie z KBC24 Marcin Krokosz, prezes Bocheńskiego Klubu Sportowego.
Ostatnio dzięki firmie Ami Bus, która nas wsparła finansowo, udało się pojechać na mecz, który BKS rozgrywał na wyjeździe. Po stronie klubu istniała potrzeba tylko pokrycia kosztów paliwa oraz kierowcy. O to chodzi, aby były takie firmy, które będą mogły nas wspierać wraz z kibicami – podkreśla Marcin Krokosz.
Jeżeli w 3 meczach nie wystartujemy, a już jeden opuściliśmy, to drużyna BKS zostanie zdyskwalifikowana z dalszych rozgrywek w lidze. W sobotę zagramy u siebie mecz. A co będzie dalej, to nie wiadomo. Zobaczymy czy uda nam się te pieniądze zdobyć, czy miasto da się przekonać, czy tez nie na przekazanie środków na stałe koszty, które są niezbędne do funkcjonowania, to i tak szukamy sponsorów. Może się okazać, że dogramy 10 meczów, a nie 14 czy 16 – tłumaczy prezes BKS-u.
Dotychczas bocheński magistrat przekazał BKS-owi dotację ze swojego budżetu na początku roku w wysokości 100 tys. zł. Jednak, jak już informowaliśmy, kolejnego dofinansowania od miasta klub nie otrzyma.
Czytaj także:
– Miasto kolejnej dotacji BKS-owi nie udzieli;
– BKS nie zagra w tym sezonie ze względów finansowych;
– Prezes BKS-u: Nie ma dalszej koncepcji, co będzie po czerwcu;
– O złym stanie stadionu, o braku przedstawicieli magistratu i MOSiR-u na walnym zebraniu BKS-u – materiał TV;
– O corocznym zebraniu sprawozdawczym BKS-u słów kilka.