Konie i kapelusze w Buczkowie. Zdjęcia i filmy

31 maja odbyły się trzecie wyścigi konne na Krakowskim Torze Wyścigów Konnych w Buczkowie koło Dąbrówki. Odbyło się łącznie sześć biegów koni arabskich i koni czystej krwi angielskiej, a wśród nich jedna gonitwa koni małopolskich. Zobaczcie prezentację „Arabów” i finisz wyścigu „Anglików”.

Piękna pogoda przyciągnęła do Buczkowa sporą rzeszę kibiców i byli to, nie tylko znawcy koni i wyścigów, ale także mieszkańcy powiatu. Atmosfera była piknikowa, przybyły całe rodziny, aby oglądać piękne konie i emocjonować się podczas wyścigów. Były puchary dla zwycięzców wśród jeźdźców i właścicieli zwycięskich koni. O zawodach porozmawialiśmy chwilę z zabieganym Ryszardem Szparem, właścicielem KTWK, pasjonatem koni i organizatorem całej imprezy.

– W Polsce nie ma torów wyścigowych w tym rejonie. Najbliżej jest 300 km Wrocław, 300 km Warszawa i jeszcze dalej Sopot. To jest czwarty tor. Pierwszy po wojnie, jaki się komukolwiek udało otworzyć. Dzisiaj wystartują konie arabski i konie angielskie. Zachowany jest w pełni profesjonalny regulamin zawodów. Jak pan widzi Polski Dżokej Klub, Służewiec Tory Wyścigów Konnych pełna i oficjalna nomenklatura zawodów, jak wszędzie na świecie. W tym roku przewidujemy jeszcze zawody 15 sierpnia i 14 września.

Przed zawodami poszliśmy zobaczyć stajnie, gdzie przed swoimi biegami oczekiwały konie, ale było też ważenie jeźdźców. Porozmawialiśmy także uczniem jeździectwa, jak się określiła, Urszulą Bundz.

Czy to jest bardzo trudne zostać dżokejem?
– Nie, wystarczy to lubić, to nie jest praca dla każdego. Trzeba oczywiście mieć odpowiednie warunki fizyczne, jak waga im niższa tym lepsza. A psychicznie nie wolno się bać ryzyka w ściganiu. Trzeba to przede wszystkim kochać.

Jaka jest dla dżokeja różnica w jeździe na arabach i koniach angielskich?
– Ja wolę na arabach, bo one są mniejsze. Na te większe konie trzeba twardej ręki, bo one są dużo silniejsze. Konia trzeba do wyścigu przygotować i przyzwyczaić, żeby nie martwić się, że coś będzie nie tak. Trzeba się z koniem zgrać, żeby móc osiągać dobre wyniki.

Przed każdą gonitwą odbywała się prezentacja koni i jeźdźców. Poniżej prezentacja koni arabskich.

Po niej nastąpił bieg. Chociaż trudno było ustawić do startu roztańczone konie arabskie. W pierwszym biegu zwyciężyła Wojnicka 4 letnia klacz z hodowli KTWK z dżokejem K. Guzdek, która otrzymała również puchar za debiut. Poniżej finisz biegu czteroletnich i starszych koni angielskich.

W kolejnych biegach mierzyły się klacze i ogiery w różnych kategoriach wiekowych. Na koniec odbył się bieg włościański 3 letnich koni małopolskich. A wśród publiczności rozegrał się konkurs na najpiękniejszy kapelusz.