Strona główna » News » Czy miejski monitoring spowoduje, że na Placu Pułaskiego kierowcy busów nie będą łamać przepisów?

Czy miejski monitoring spowoduje, że na Placu Pułaskiego kierowcy busów nie będą łamać przepisów?

Jak już informowaliśmy wcześniej na łamach portalu, w Bochni działa centrum monitoringu, które obsługuje straż miejska. Bardzo często pojawiały się głosy, że na Placu Pułaskiego panuje duży chaos spowodowany tym, że busy, jak i inne pojazdy, w tym miejscu nagminnie łamią przepisy, co stwarza zagrożenie nie tylko dla tych pojazdów, ale i dla pasażerów, którzy przychodzą na przystanek. Teraz jednak zmieni się to na lepsze, gdyż jedna z kamer, która jest zainstalowana przy bocheńskim Sądzie Rejonowym, może każdego nie przestrzegającego prawa kierowcę zarejestrować, a uzyskane nagranie może stanowić dowód do wystawienia mandatu.

Dotychczas nic nie dało się zrobić.

Mało było możliwości do rozwiązania tego problemu, a to dlatego że, ile razy strażnicy miejscy udawali się w to miejsce, to w bezpośrednim sąsiedztwie strażnika zachowania kierowców z reguły były poprawne. Zdarzało się, że straż miejska nakładała mandaty, ale z reguły ich ilość była niska, bowiem widząc strażnika, kierowcy zachowywali się poprawnie – mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni.

Monitoring pozwala obserwować różne sytuacje bez udziału strażnika na miejscu zdarzenia. Po uruchomieniu centrum monitoringu okazało się, iż skala problemu jest bardzo duża. Dzieje się tak dlatego, że kierowcy, jak i osoby przebywające na placu, nie zdając sobie sprawy, że są obserwowani, nagminnie łamią przepisy.

Można przyjąć, że co 5 minut dochodzi na Placu Pułaskiego do nieprawidłowych zachowań. Najczęściej są to: przejazd przez podwójną, jak i pojedynczą linię ciągłą, jazda pod prąd, zawracanie, jazda po chodnikach, palenie papierosów, jak i spożywanie alkoholu na terenie przystanku – wylicza Krzysztof Tomasik.

Wcześniej szef bocheńskiej straży miejskiej poinformował telefonicznie właścicieli firm przewozowych, że na Placu Pułaskiego działa monitoring, który obserwuje wszystkie sytuacje i zdarzenia, jakie nie powinny mieć miejsca.

Jednak komendant przyznaje, że po tej informacji okazało się, iż na placu było bezpiecznie tylko przez 3 dni. Po tym czasie z powrotem kierowcy zaczęli łamać przepisy. Dlatego też komendant rozesłał do wszystkich pisma, w których poinformował, że wszyscy ci kierowcy nie przestrzegający przepisów, będą surowo karani bez żadnej taryfy ulgowej. Kary mają oscylować w granicach do 500 zł mandatu, jak i 5000 zł grzywny, jeżeli sprawa zostanie skierowana do sądu.

Zobacz także:
Niebezpiecznie na Placu Pułaskiego. Kto nad tym zapanuje? – relacja TV.

Zobacz także

Drogowcy naprawili drogę w Stradomce

W Stradomce drogowcy naprawili drogę powiatową, która uległa uszkodzeniu przez aktywne w tym miejscu osuwisko. Koszt naprawy to 135 tysięcy ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA
Change the CAPTCHA codeSpeak the CAPTCHA code