Do wyborów samorządowych, które mają odbyć się 16 listopada, pozostały ok. 3 tygodnie. Dlatego atmosfera związana z kampanią wyborczą prowadzona przez komitety wyborcze oraz kandydatów do rad, na burmistrzów, wójtów ciągle wzrasta. W związku z tym w Bochni przybywa ogłoszeń wyborczych. Często takim sytuacjom towarzyszą akty wandalizmu powodujące niszczenie tych plakatów czy bilbordów. Należy pamiętać, że za zniszczenie takiego ogłoszenia grozi odpowiedzialność karna. Również w przypadku zamieszczania ogłoszeń w niewłaściwych miejscach grozi kara.
Niszczenie plakatów wyborczych jest zabronione. Podlega ono sankcjom karnym. Strażnikom miejskim prawo do działania w tym zakresie daje Kodeks wykroczeń. Tam w art. 66, paragraf 1 mowa jest o tym, że ten, kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenia wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną, podlega karze grzywny w wysokości 150 zł. W sytuacji, gdy sprawca nie przyjmie od nas mandatu karnego za zniszczenie ogłoszenia, to my mamy możliwość skierowania wniosku do sądu. Wtedy to sąd ma prawo nałożyć grzywnę do wysokości nawet 5 tys. zł. Gdyby się okazało, że dany komitet wyborczy oszacuje swoje straty i okaże się, że będą one przekraczały kwotę 420 zł, to będzie mowa już o przestępstwie, a wtedy grozi nawet kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 3. Jednak taką karę może już tylko orzec sąd – zwraca uwagę Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni, w rozmowie z KBC24.
Osobę niszczącą ogłoszenia wyborcze jest ciężko ująć z tego powodu, że trzeba jej udowodnić, że umyślnie dopuściła się zniszczenia plakatu. Jednak bocheńska straż miejska ma w swoim posiadaniu monitoring, który może przyczynić się do udowodnienia winy osobom niszczącym, jak i niewłaściwie rozwieszającym ogłoszenia wyborcze. Oczywiście monitoring nie obejmuje swoim zasięgiem całego miasta, ale główne bocheńskie ulice.
Może się okazać, że nasi strażnicy miejscy w trakcie dnia pracy zauważą lub zaobserwują poprzez kamery monitoringu miejskiego takie sytuacje, to wtedy taką osobę możemy ująć, ponieważ patrol straży miejskiej tam pojedzie i podejmie pewne kroki do ukarania tej osoby – tłumaczy Krzysztof Tomasik.
Krzysztof Tomasik odniósł się też do Kodeksu wyborczego, który mówi o sytuacjach związanych z naklejaniem plakatów.
To nie tylko uszkadzanie plakatów, ale również ich naklejanie. Jeżeli ktoś prowadzi agitację wyborczą na terenie urzędu, administracji rządowej, samorządu terytorialnego, na terenie zakładów pracy, w sposób i formę zakłócających normalne funkcjonowanie, na terenach jednostek wojskowych, w lokalach wyborczych, na terenie budynków, w których lokal wyborczy sie znajduje, na terenie szkół, na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych bez zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości obiektu, to podlega karze grzywny z Kodeksu wyborczego – wylicza szef bocheńskich strażników miejskich.
Straż miejska może karać, zarówno niszczących, jak i rozwieszających w niewłaściwych miejscach plakaty wyborcze.
Wynika to z przepisów Kodeksu wyborczego i Kodeksu wykroczeń. Zarówno Kodeks wyborczy i Kodeks wykroczeń to działka nie tylko nasza, ale również policji. Więc my wspólnie w tej materii będziemy działać – podkreśla Krzysztof Tomasik.
Do chwili obecnej Straż Miejska w Bochni nie miała żadnych zgłoszeń związanych z niszczeniem ogłoszeń wyborczych.
Hm, a to załączone zdjęcie w artykule nie wzbudza refleksji, że jest to niewątpliwie zniszczone ogqłoszenie wyborcze? Ciekawe czy szef naszej sm podjął jakiekolwiek czynności w celu ustalenia i ukarania sprawców wykroczenia, a może nie zauważył lub nie zaobserwował tego wykroczenia bo nie było na kamerze, a patrolować nie ma komu…
hm, art 66 kodeksu wykroczeń, ciekawe rzeczy tutaj pan komendant podaje, a może by tak poczytać najpierw…