Urząd Miasta Bochnia przyznał Bocheńskiemu Klubowi Sportowemu dofinansowanie w wysokości 100 tys. zł. Jednak kwota ta jest zbyt niska, aby klub mógł prowadzić drużynę seniorów w III lidze.
Przypomnijmy, że BKS wnioskował o dotację w wysokości 280 tys. zł. Mniejsze dofinansowanie (o 180 tys. zł) stawia klub w trudnej sytuacji, gdyż bez tych pieniędzy nie będzie można opłacić sędziów, regulować opłat licencyjnych, opłat startowych, kierowników, kosztów dojazdów na mecze, kosztów opieki medycznej itd. Radny Wiesław Wnęk w wolnych wnioskach uzasadniał też konieczność istnienia w Bochni drużyny seniorów, ponieważ jest ona konieczna, bo gdzież uzasadnienie trenowania dla setki dzieci i młodzieży.
Podczas obrad głos zabrał również Marcin Krokosz, prezes BKS-u, który zaapelował:
Ja mam prośbę i apel do pana burmistrza, do państwa radnych o wsparcie Bocheńskiego Klubu Sportowego. Ponad 90-letnia tradycja Bocheńskiego Klubu Sportowego, która borykała się z wieloma trudnościami i problemami, ale udało się zawsze te problemy rozwiązać. Na dzień dzisiejszy jest bardzo ciężka sytuacja w związku z planowaną kwotą wsparcia, jaką tutaj mamy zadeklarowaną. Niestety będziemy musieli zrezygnować i rozwiązać drużynę seniorów, która przebojem zdobyła awans do III ligi, utrzymała się w niej i mieliśmy nadzieję, że będziemy dalej to kontynuować.
Prezes przypominał także, że BKS to nie tylko drużyna seniorów, ale też popularyzacja sportu, sprawności fizycznej wśród młodzieży, bo oprócz drużyny seniorów mamy 2 drużyny juniorów, które to mogą u nas tak naprawdę bez kosztów, bez żadnych innych opłat trenować.
Natomiast Bogdan Kosturkiewicz dodał, że do wyłącznych właściwości burmistrza należy przygotowanie budżetu miasta, rada może tylko zaopiniować ten budżet pozytywnie albo negatywnie. Rada nie ma żadnego wpływu na rozdział środków w ramach grantów, rada może tylko i wyłącznie głosować za propozycjami pana burmistrza.
Włodarz Bochni, Stefan Kolawiński, przypomniał o tym, iż bocheńskiemu magistratowi nie jest obojętny los BKS-u.
Od samego początku działania, które były podejmowane, zmierzały do tego, aby klub mógł funkcjonować, mógł się rozwijać i dlatego przedłużałem termin płatności zobowiązań, umorzyłem dług – mówi Stefan Kolawiński. Zarazem dodaje, że w tym roku jest taka sytuacja finansowa, iż możemy w tym momencie przeznaczyć 100 tys. zł. na działanie klubu. Jeżeli pojawiłyby się dodatkowe środki w ciągu roku, to też są bardzo ograniczone możliwości, bo w kolejnym rozpisanym konkursie znowu mogą wziąć udział wszyscy. (…) W tym momencie rozpisany został drugi konkurs, bo pan prezes zapomniał sobie złożyć wniosek w pierwszym terminie.
Na sesji głos w sprawie BKS-u zabrał też radny Wojciech Cholewa, który był przez 8 lat prezesem zarządu instytucji .
Jeśli Pan [Stefan Kolawiński – przyp. red.] uważa, że jeszcze nie w tej chwili znajdzie pieniądze, to może zadeklarujmy, że te 100 tys. zł w pierwszym półroczu, żeby ta drużyna była zgłoszona i dograła rozgrywki. Może znajdzie się z czasem rozwiązanie, może znajdzie się sponsor. Powstają nowe zakłady na terenie Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej, może ktoś stamtąd. Dajmy przeżyć BKS-owi, który ma 93 lata.
Z kolei Jan Balicki odniósł się do sprawy nie złożenia wniosku przez BKS. Przed rozpoczęciem obrad radny przeprowadził rozmowę z prezesem BKS-u, którą potem przytoczył podczas sesji.
Owszem, powiedział, że świadomie nie składali wniosku w pierwszym terminie ze względu na to, że informacja, jaką uzyskali, że będzie to kwota 100 tys. zł, sprawiła, że się zastanawiali, czy w ogóle podejmować się zadania dalszego prowadzenia klubu, jeżeli to są środki, które nie wystarczą.
Na to Marek Maciuszek, pełnomocnik burmistrza miasta ds. organizacji pozarządowych, stwierdził, że w grudniu ogłosiliśmy konkurs, wszystkie kluby sportowe, które mogły brać w nim udział, powiadomiłem nie tylko poprzez ogłoszenie na BIP i na stronie internetowej, ale osobiście wysłałem e-maile do wszystkich klubów, także wszyscy wiedzieli o konkursie.
Marek Maciuszek był zdziwiony tym faktem, ponieważ BKS posiadał wiedzę, iż może otrzymać dofinansowanie w wysokości 100 tys. zł, bowiem w momencie składania wniosków było tylko wiadomo, że kwota do rozdysponowania pomiędzy klubami to 257 tys. zł. Dodatkowo Marek Maciuszek powiedział, iż prezes BKS-u świadomie nie złożył wniosku, dlatego że 2 dni po zakończeniu naboru pozwoliłem sobie zadzwonić do prezesa z zapytaniem. Czekałem, że może złożyli wniosek w ostatnim dniu i dotrze on do mnie pocztą, natomiast okazało się, że po prostu zapomnieli (…) Stąd jest drugi nabór, bo przecież by go nie było, dlatego że rozdysponowalibyśmy wszystkie pieniądze. Właściwie to chęć pomocy klubowi, który trochę przyspał, spowodowała, że nie rozdysponowaliśmy wszystkich pieniędzy, tylko jest ten drugi nabór.
W drugim naborze kwota do rozdysponowania będzie wynosić 104 tys. zł.