Rozumiem, że te drzewa, które są w ciągu drogi, tworzą kompleks z innymi, które są za nimi, i są przycięte i nic się nie dzieje, bo krajobraz bardzo się nie zmienia. Tymczasem rosnąca obok szkoły sosna stoi samotnie – mówiła na ostatniej sesji, radna Gminy Drwinia Małgorzata Madej.
Amputacji konarów dokonano we wtorek po świętach Wielkanocnych, kiedy szkoła była zamknięta. Sosna została przycięta w ramach akcji przycinania drzew w ciągu drogi wojewódzkiej 965. Drzewo wymagało pielęgnacji, natomiast po drastycznym odcięciu konarów, które nie wystawały nad drogę, wydaje się, że konieczne będzie całkowite jej wycięcie. W tej sprawie swoją opinię powinien wyrazić dendrolog, gdyż niektóre konary są wyschnięte.
Drzewo ma jednak swoją historię i wartość sentymentalną. Radna Madej przeczytała relację,
z wydarzenia w czasie, którego posadzono sosnę.
„Dnia 10 listopada 1928 roku z okazji odbudowy Polski, przybrano bardzo pięknie budynek szkolny.
Z dachu powiewały sztandary o barwach narodowych, wszystkie okna przystrojone nalepkami zaś wieczorem oświetlono świecami cały budynek. W następnym dniu 11 listopada brała tutejsza dziatwa szkolna w obchodzie parafialnym, a Maria Przybyłówna oddeklamowała „Na zmartwychwstanie bije dzwon”. Po południu urządzono obchód w tutejszej szkole. Po przemówieniu kierownika szkoły, posadzono przy gościńcu sosnę wejmutkę a pod nią we flaszce umieszczono podpisy”
Nasza szkoła identyfikuje się z tą sosną, ponieważ my w logo szkoły mamy tą sosnę – dodała radna.
(BR)
Radna reaguje zbyt emocjonalnie na niektóre wydarzenia. Co Pani myśli o wylewaniu szamba przez dziewinian na szlaku bocianich gniazd ? Też Paniusia ubolewa ?
brzoza musi zostać
P. Radna też ubolewa bo jej córka dostała drugi etat nauczycielski (Ispina-1,Dziewin-2) w tych samych godznach pracy!