We wtorek, 8 kwietnia, ok. godz. 4 nad ranem, na alarmowy numer 112 zadzwonił mężczyzna z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego w jednym z bloków. Jak się okazało, 20-latek, będąc pod wpływem alkoholu, postanowił postawić we wtorkową noc krakowskie służby „na nogi”.
Na miejsce od razu skierowano służby ratownicze. Przy wskazanej ulicy (na Podgórzu Duchackim w Krakowie) pojawili się policyjni pirotechnicy oraz przewodnik z psem przeszkolonym do wyszukiwania ładunków wybuchowych. W czasie akcji policjanci drobiazgowo sprawdzali klatkę schodową, piwnice, parkingi, śmietniki itp., nie ujawniając jednak żadnych materiałów wybuchowych. Równolegle do sprawdzeń pirotechnicznych trwało namierzanie i ustalanie sprawcy fałszywego alarmu bombowego. Już po kilku godzinach policjanci zatrzymali 2 młodych ludzi (19 i 20 latek) podejrzewanych o wywołanie tego alarmu. To właśnie 20-latek, będąc pod wpływem alkoholu, postanowił postawić we wtorkową noc krakowskie służby „na nogi” – mówi podinsp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Za wywołanie fałszywego alarmu (art.224 a Kodeksu karnego) grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Prawdopodobnie będzie musiał także pokryć koszty akcji.
Ponownie przypominamy, że wywołanie fałszywego alarmu jest przestępstwem. Małopolskim policjantom w prawie każdym przypadku udaje się ustalić sprawców, którzy za swoje czyny odpowiadają przed sądem, często ponosząc znaczne kary finansowe – zaznacza podinsp. Mariusz Ciarka.