Padały mocne słowa i rozgorzała gorąca dyskusja, na ostatniej sesji Rady Powiatu. Czarne chmury zebrały się nad dyrektorem szpitala Jarosławem Kycią, a powołana do wspierania szpitala Fundacja im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej „Pomagajmy Szpitalowi w Bochni” wycofuje się z dofinansowywania szpitala.
23 kwietnia na stanowisko wicedyrektora ds. ekonomiczno – eksploatacyjnych szpitala został powołany Bogdan Szumański, w poprzedniej kadencji zastępca burmistrza Bogdana Kosturkiewicza. Prowadzący ostatnio własną działalność gospodarczą. Ta decyzja dyrektora Jarosława Kyci stała się początkiem burzy.
W odpowiedzi na tą sytuację Fundacja im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej „Pomagajmy Szpitalowi w Bochni” wydała oświadczenie, w którym wycofuje się z dofinansowywania szpitala a w uzasadnieniu pisze:„ Przyczyną tego kroku jest bulwersująca opinię publiczną decyzja o utworzeniu w Szpitalu Powiatowym sztucznych stanowisk administracyjnych i zatrudnianiu na nich osób na podstawie wyłącznie koneksji politycznych. Nie chcielibyśmy, aby zebrane przez nas urządzenia i środki finansowe wydatkowane były na cele szpitalne, podczas kiedy budżet szpitala jest marnotrawiony lub rozdawany lekką ręką na tworzenie zbędnego stanowiska kolejnego wicedyrektora„
Oświadczenie to zostało odczytane na sesji Rady Powiatu i rozpoczęła się dyskusja. Radni pytali między innymi, jaki był powód utworzenia stanowiska, lub posady ( jak nazwał je radny Eugeniusz Konieczny), jakie kwalifikacje posiada obecny wicedyrektor? Na te pytania odpowiadał dyrektor Jarosław Kycia:
– Stanowisko, które objął pan Bogdan Szumański funkcjonuje w większości tak dużych jednostek, jak szpital. Po pierwsze z końcem 2012 roku ze stanowiska kierownika działu technicznego odeszła jedna z osób, która to stanowisko zajmowała. Z kolei w roku 2013, kadra administracyjna znów została uszczuplona, jedna osoba ze stanowiska kierowniczego została zwolniona. Ponadto kierownik działu IT przeszedł do szpitala Rydygiera. Prosiłbym, aby patrzeć na ta sprawę kompleksowo, bo jeśli mówimy o zwiększeniu administracji, to to jest nieprawda, bo w ramach dwóch stanowisk, a nawet trzech, które do tej pory funkcjonowały, teraz zostały objęte przez jedną osobę, która ma zabezpieczyć braki, które powstały.
To stanowisko stało się konieczne z kilku względów. Choćby inwestycje, realizowane przez szpital, w ostatnich latach było ich dużo. Ale wraz z zakończeniem tych inwestycji, nie skończył się zakres prac i to nie ułatwia pracy personelu. Są to kwestie nadzoru, serwisu, niezbędnych przeglądów technicznych urządzeń i instalacji. Wymaga to ciągłej analizy, ciągłego sprawdzania, ciągłej pracy. I kwestia osoby, która by sprawowała nadzór nad kwestiami logistycznymi i technicznymi, była bardzo istotna i była zgłaszana przez pracowników. (…) Proszę Państwa nie możemy sobie pozwolić, że na przykład przestanie działać tomograf i zaburzy pracę całego szpitala.
A odpowiadając na pytanie o kompetencje do sprawowania tej funkcji przez Bogdana Szumańskiego mówił:
– Przede wszystkim pan Szumański jest osobą z wykształceniem technicznym, jest magistrem inżynierem o specjalności w budownictwie. To wykształcenie uważałem za odpowiednie na to stanowisko i zakres prac jakie będzie obejmować. Drugą ważną kwestią, która decydowała o tym, że został wybrany, jest to że pan Szumański był audytorem z Centrum Zarządzania Jakością. Wszyscy patrzymy na jakość świadczonych przez szpital usług. Wiemy, jaka ta kwestia jest ważna w dzisiejszych czasach. W tym kierunku, bardzo liczę na pana dyrektora, spróbujemy przeanalizować i przejrzeć wszystkie procedury oceny jakości, w takim stopniu, aby lepiej zorganizować pracę i ulepszyć obsługę pacjentów, dostęp do świadczeń.
Odnosząc się do pisma radni pytali, co fundacja zamierza zrobić z pieniędzmi uzyskanymi z 1 % podatku od obywateli, którzy jej zaufali i wierzyli, że tym samym wspierają bocheński szpital. Takie pytanie zadaliśmy prezesowi fundacji Mariuszowi Trojakowi, który powiedział nam, że Fundacja zawiodła by tych ludzi, gdyby finansowała, posady z nadania politycznego. W sytuacji, kiedy zwalnia się pielęgniarki, aby szukać oszczędności, a tymczasem tworzy się stanowisko i zatrudnia managera.
Na koniec sesji swoją opinię w sprawie wyraził przewodniczący Rady Powiatu Alesander Rzepecki.
– Decyzję pana dyrektora uważam za fatalna nie przemyślaną i nieracjonalną. Niestety od czasu, kiedy objął pan funkcje dyrektora nic dobrego w tym szpitalu się nie wydarzyło.
Przytoczył także przykłady mówiąc między innymi o momencie, kiedy były problemy z prosektorium,dyrektor, że należy sekcje wykonywać w Krakowie, czym naraził szpital na wzrost kosztów i obarczyła nimi także mieszkańców, którzy zwłoki muszą odbierać z Karkowa. Wspominając dyrektora Szafrańskiego mówił o tym, że on przez wiele lat nie potrzebował zastępców. Kolejną sprawą były wizyty dyrektora na komisji zdrowia:
– Proste pytania, które są panu stawiane, na które częściowo nie udzielił pan odpowiedzi albo się pan mylił. (…) Mam wrażenie, że nie kontroluje pan tej rzeczywistości. (…) Zbyt dużo pieniędzy zostało wpakowanych w ten szpital, żeby to zostało zmarnowane. Zwołam moich kolegów z klubu Naszej Wspólnej Sprawy i będę wnioskował, aby klub podjął stanowisko do zarządu powiatu o odwołaniu pana z funkcji dyrektora – zakończył przewodniczący Rzepecki.
(BR)