Zaczął się, jak co roku, okres wypalania suchych traw. W naszym powiecie zanotowano już związanych z tym 29 interwencji. Szczególnie niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w środę, 12 marca, gdzie podczas gaszenia pożaru trawy w pobliżu lasu w miejscowości Nieszkowice Wielkie, wskutek przebywania w strefie zadymienia i podwyższonej temperatury, zasłabła 89-letnia kobieta.
Próbę gaszenia pożaru trawy podjęli właściciele gruntu, w tym starsza kobieta w wieku 89 lat, która na wskutek przebywania w strefie zadymienia i podwyższonej temperatury, zasłabła. Strażacy, po przyjeździe na miejsce zdarzenia udzielili w pierwszej kolejności pomocy medycznej poszkodowanej kobiecie. Oceniono stan funkcji życiowych, oddech, tętno, podano tlen. W celu dokonania pełnej diagnozy wezwano karetkę pogotowia ratunkowego – relacjonuje kpt. Gerard Wydrych z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.
Apelujemy gorąco o powstrzymanie się od wypalania traw, jest to całkowicie niepotrzebne, a oprócz znacznych strat materialnych, może doprowadzić do tragedii – dodaje kpt. Gerard Wydrych.
Niestety, okazuje się, że co roku w takich pożarach giną też ludzie – najczęściej ci, którzy podejmują się wypalania. Zazwyczaj bezpośrednią przyczyną zgonu jest zawał serca, udar termiczny lub gwałtowna zmiana kierunku wiatru, a co za tym idzie – wielkości płomienia, co zaskakuje nieświadomego wypalacza.
W 2002 r. w pożarze trawy w Brzeźnicy śmierć poniósł mężczyzna (zaczadzenie i zawał). Z kolei w 2011 r. podczas pożaru suchej trawy ciężkiemu poparzeniu uległa 70-letnia kobieta.
Dane statystyczne
Rok |
2008 |
2009 |
2010 |
2011 |
2012 |
2013 |
Ilość pożarów traw |
77 |
77 |
118 |
121 |
282 |
54 |
Za tego typu wykroczenia grożą surowe sankcje: kara aresztu, nagany lub grzywny (art. 82, § 1 ustawy z 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń), której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł.
Natomiast ten, kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (art. 163. § 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny).
W bieżącym roku, w celu ukarania winnych podpaleń traw, prowadzone będą wzmożone kontrole policji oraz straży miejskiej.
O wypalaniu traw
Dym pochodzący z wypalania jest bardzo niebezpieczny nie tylko z powodu zatruwania atmosfery. Wypalanie traw nierzadko utrudnia również poruszanie się po drogach kierowcom; gęsty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, w wyniku czego, podobnie jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków i kolizji. Wszystko to prowadzi do strat materialnych, a także osobistych tragedii.
Zjawisko to powoduje zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, jak również mienia. Niejednokrotnie dochodziło podczas wypalania traw do rozprzestrzenienia się pożaru na sąsiednie pola uprawne, jak również budynki. Każdego roku ten nieszczęsny proceder angażuje duże siły i środki zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i ochotniczej, powodując wydatkowanie środków finansowych z budżetu, na który wspólnie się składamy.
Wypalanie jest świadectwem braku kultury. Wypalacze kompromitują nas jako społeczeństwo w oczach gości i turystów zagranicznych. Wypalanie traw to zjawisko typowo polskie, niewystępujące w Europie Zachodniej.
Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo, kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje kilkaset złotych. W skali kraju są to dziesiątki tysięcy pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty sprzęt. To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, co nie sposób określić w złotówkach, więc trudno sprecyzować, oszacować straty. Są to na pewno miliony zł. Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż to my – całe społeczeństwo – ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Zapewne każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na zagospodarowanie tak wielkich kwot pieniędzy, które każdego roku „przemijają z wiatrem”. Np. można by zakupić nowy sprzęt dla strażaków, karetki pogotowia, podreperować służbę zdrowia, edukację, itd.
Śmierć w płomieniach czyha na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków).
Dym uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Należy pamiętać o kolejnej bardzo ważnej kwestii: kiedy strażacy są zadysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, np. do ratowania życia ludzi poszkodowanych w wypadku drogowym czy innym tragicznym zdarzeniu. Zaangażowanie w akcję gaszenia trawy powoduje znaczne wydłużenie czasu dojazdu do miejsca zdarzenia, a często o życiu człowieka decydują minuty.
fot.: KP PSP w Bochni