Z chwilą przeniesienia się bocheńskiej straży miejskiej do nowej siedziby zlokalizowanej w budynku przy ul. Regis 2 – w dawnym “medyku” – straż miejska odziedziczyła potężną, 100-letnią kasę pancerną. Zadania związanego z jej otwarciem podjął się kasiarz, którego kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem.
Mieliśmy kolejne podejście kasiarza, które odbyło się w tamtym tygodniu. Niestety kasiarz, działając przez 2 godziny, jeszcze nie podołał temu zamkowi. Czekamy na kolejny jego przyjazd, który niewykluczone, że nastąpi w przyszłym tygodniu. Kasiarz ponownie będzie próbował dorobić sobie sprzęt, który umożliwi mu otwarcie kasy – mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni.
Ważne jest też to, że z komendantem skontaktował się początkowy kasiarz, który odpłatnie miał otworzyć kasę pancerną. Stwierdził, że dotarł do zamka, jaki znajduje się na samym dole kasy pancernej. Otrzymał również szkice tego zamka z zagranicy. Przyznał, że podczas 33-letniej pracy zawodowej nigdy nie spotkał się z takim zamkiem i nie potrafi sobie wyobrazić, w jaki sposób klucz miałby ten zamek otworzyć.
W chwili obecnej czekamy na naszego specjalistę, który wykonuje swoją pracę bezpłatnie. Jeżeli się to nie uda, będziemy rozważali zlecenie otwarcia kasy pierwszemu kasiarzowi za kwotę 2,5 tys. zł – dodaje Krzysztof Tomasik.
Przeczytaj również:
– Zabytkowa kasa pancerna w siedzibie straży miejskiej – kiedy dalsze próby jej otwarcia?.