We wtorek, 13 maja, ok. godz. 20.30 patrolujący rejon ul. Rakowickiej policjanci prewencyjni zauważyli dym oraz ogień wydobywający się z jednego z budynków przy tej ulicy. Na miejscu, jak się okazało, była już straż miejska.
Ponieważ istniało podejrzenie, że w płonącym budynku może ktoś przebywać, policjanci wraz ze strażnikami miejskimi bezzwłocznie przystąpili do jego przeszukania. W toku penetracji w jednym z pomieszczeń funkcjonariusze znaleźli śpiącego na podłodze mężczyznę, jak się później okazało, 68-letniego bezdomnego. Ponieważ nie można było go dobudzić, został wyniesiony razem z kocem, którym był okryty. W pewnym momencie temperatura oraz zadymienie wewnątrz uniemożliwiało dalszą penetrację. Po zakończeniu akcji gaśniczej w jednym z pomieszczeń ujawniono zwłoki mężczyzny, których stan uniemożliwiał identyfikację. Policjanci ustalili świadka, który zeznał, że w czasie pożaru z wnętrza budynku wyszedł jeszcze jeden mężczyzna i szybko oddalił się z miejsca zdarzenia. Na podstawie rysopisu szybko zidentyfikowano tego człowieka, którym okazał się 62-letni również bezdomny. Oświadczył, że był tam ze swoim kolegą. Gdy wybuchł pożar po prostu wyszedł sam, bo kolegi nie mógł dobudzić – relacjonuje Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.
Zwłoki denata, znalezionego w pogorzelisku, zostaną przekazane na sekcję zwłok, natomiast 62-latek został zatrzymany. Prawdopodobnie usłyszy zarzut nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednio utrata życia (art.162 kk). Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.