Krakowscy funkcjonariusze policji, kiedy otrzymali zgłoszenie o porwaniu kobiety (1 lipca), od razu rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Zaangażowano stróżów prawa z wydziału kryminalnego, prewencji oraz psów-przewodników.
Rozpoczęło się szybkie sprawdzanie informacji o porwaniu i namierzanie sprawców. Osoby zgłaszające mówiły, że porwana została ich krewna, porywacze skontaktowali się z nimi i żądali okupu w dużej kwocie. Podczas rozmowy telefonicznej słychać było w tle płacz porwanej kobiety. Sytuacja wyglądała poważnie i działania policjantów były bardzo intensywne. Już niedługo po zdarzeniu policjanci namierzyli miejsce, w którym mogli znajdować się porywacze – weryfikowanie kolejnych danych doprowadziło policjantów do … ławki w parku, gdzie siedziały dwie kobiety i mężczyzna, a w ich towarzystwie rzekomo uprowadzona osoba. Wszyscy byli pod silnym wpływem alkoholu. Trójka „porywaczy” trafiła do policyjnego aresztu, a kobieta, która miała zostać uprowadzona, na izbę wytrzeźwień. Dzisiaj wszyscy są przesłuchiwani. Odpowiedzą za bezprawne wywołanie alarmu. Policjanci Komisariatu 8 Policji w Krakowie prowadzący sprawę ustalać będą także czy w ten sposób mogło dojść do próby wymuszenia pieniędzy od krewnych (zmuszenia ich do określonego zachowania) – podaje Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.