Radny Bogdan Kosturkiewicz podczas obrad Komisji Rewizyjnej wystąpił z wnioskiem o skierowanie sprawy dotyczącej wycinki drzew w lasku Uzbornia do prokuratury. Adam Korta jednak nie popiera tego pomysłu.
Niepokój byłego włodarza Bochni budzi fakt, że już od roku poruszany jest temat wycinki drzew i do dzisiaj nie ma informacji, co stało się z drzewem, które zostało wycięte, jak duża ilość została usunięta i ile drewno było warte. Według Bogdana Kosturkiewicza śmieszne są wyjaśnienia, że kilkuletnie drzewa miały średnice kija od miotły. W związku z tyloma niejasnościami złożył wniosek, aby skierować sprawę do prokuratury, która miałaby ustalić winnych i rozstrzygnąć sporną kwestię.
Radny Adam Korta również wyraził swoje obawy względem przeprowadzonej wycinki drzew:
Nikt nie potwierdził na tej sali, czy ta ilość drzewa została wycięta, która znajduje się w decyzji starosty i co z tą ilością drewna się stało. Wiemy, że część została rozdana, natomiast nie wiemy czy wszystko. (…) Co miesiąc wracamy do tej sprawy i nadal jesteśmy w tym samym punkcie, co rok temu, bo nie mamy odpowiedzi, jaka ilość drewna została wycięta i co z tym drewnem się stało.
Jednak Adam Korta nie do końca zgadza się z wnioskiem, który złożył były burmistrz Bochni:
Proszę również pamiętać, że wartość projektu wynosi prawie 7 mln 300 tys. zł, z czego 50 % to chyba jest dotacja i jeżeli potwierdzą się te nieprawidłowości, to pewnie to dofinansowanie później gmina miasto Bochnia będzie musiała sama skonsumować z budżetu własnego.
Dlatego radny Korta zaapelował, że skoro czekamy już tyle czasu, to należy jeszcze trochę poczekać i skierować do burmistrza Stefana Kolawińskiego wniosek o to, by jednoznacznie wyjaśnił tę kwestię na najbliższej sesji. Jeżeli nie będzie tych informacji, to wtedy należy skierować wniosek do prokuratury. Adam Korta liczy bowiem na wyjaśnienia ze strony urzędu miasta.
Wydaje mi się że pan burmistrz Kolawiński ma wiedzę od początku do końca, bo przecież w tym procesie inwestycyjnym uczestniczył i myślę, że wie dokładnie, co z tym drewnem się stało i wie gdzie, na jakim etapie, jakie decyzje zapadały – dodaje radny Korta.
Natomiast wiceburmistrz Bochni, Robert Cerazy, zadeklarował, iż przez te 1,5 tygodnia urzędnicy spróbują znaleźć jeszcze jakieś materiały, które dadzą odpowiedź na temat przeprowadzonej wycinki.
Z kolei radny Bogdan Kosturkiewicz jednak wycofał wniosek, wstrzymując się do najbliższej sesji. Wtedy to ostatecznie zapadnie decyzja czy sprawa trafi do prokuratury, czy też zostanie podczas obrad rzetelnie wyjaśniona i omówiona.