Po zakończeniu warsztatów muzycznych Music Battle udało nam się namówić na krótki wywiad Ewę, a potem spojrzeć na ten sam temat od strony uczestniczek.
BR: Jakie wrażenia z Bochni?
ENH: Cudowne wrażenia z Bochni. Miałam bardzo wysoki poziom warsztatów. I tak naprawdę rozpatrzyliśmy wszystkie problemy wokalne, bo każdy miał inny problem. Wszyscy ciężko pracowali
i mam nadzieję, że wyciągną wnioski z tych warsztatów. A czy warsztaty były dobre, to już trzeba pytać uczestników. Ja jestem bardzo zadowolona ze swojej grupy.
BR: A w Bochni, jako mieście?
ENH: Nie wiem nie miałam czasu, tak naprawdę, ale rynek jest bardzo piękny. Rynek mnie ujął, jedzenie przepyszne, obłędne. I ogólnie bardzo miły nastrój, mili ludzie, wszyscy pomagający.
BR: A jak ocenisz wczorajszy Jam?
ENH: Cudowny. Dziś będę charczeć na scenie, ale jam cudowny, emocje wszystkich poniosły i jestem też bardzo dumna ze swoich dzieciaków, że dali radę, bo śpiewali ciężkie kawałki.
BR: Takie moje wrażenie, że niektórzy z twoich uczniów to gotowi muzycy.
ENH: Częściowo tak. Na pewno będę chciała niektórym pomóc, polecać ich, brać na zastępstwa i tak powoli przyzwyczajać ich do zawodowego życia.
Zgodnie z radą Ewy porozmawialiśmy z uczestniczkami jej warsztatu. To właśnie one są na zdjęciu.
BR: Skąd przyjechałyście?
Basia: Przyjechałyśmy z Krakowa z dwoma kolegami, którzy niestety już musieli nas opuścić, ale odebrałyśmy ich dyplomy. Ja pochodzę z Sanoka
Emilia: A ja z Mielca.
Basia: Mieszkamy, pracujemy, skończyłyśmy studia w Krakowie i przyjechałyśmy się dokształcać.
BR: Jak się dowiedziałyście o warsztatach, bo ty zdaje się byłaś pierwsza, która się zarejestrowała?
Emilia: Mam „zalajkowanego” Piotra Żaczka na FB i on zapraszał na warsztaty do Bochni. Weszłam na stronę warsztatów, zapisałam się i poinformowałam koleżankę.
Basia: Bo my od jakiegoś czasu razem śpiewamy. Najpierw śpiewałyśmy w chórze Gospel, a teraz mamy swój zespół. Zespół jest na razie w powijakach, ale powoli idziemy do przodu.
BR: A jak oceniacie całą tą historię, jeden wielki happening?
Basia: No rewelacja, wczoraj to już była wisienka na torcie ten jam, było coś fantastycznego. A tak poza tym przemili ludzie to prowadzą bardzo zakochani w tym co robią, co na się udzieliło, jeszcze bardziej niż mieliśmy wcześniej. Pełne pozytywnej energii wrócimy do Krakowa.
BR: Ale oprócz energii, którą otrzymałyście, nauczyłyście się czegoś?
Emilia: Tak, jak najbardziej. Bardzo przydatne ćwiczenie wokalne. Dzisiaj na zajęciach było słychać jak ludzie się otworzyli na wszystkie uwagi, które im dała pani Ewa, podczas pierwszych ćwiczeń. I to takie ćwiczenia na przyszłość do robienia w domu.
Basia: Każdy dostał indywidualne porady dokładnie do tego, co dotyczyło osoby, głosu, bo mieliśmy przekrój przez różne wokale, więc same też słuchałyśmy z zachwytem, że jesteśmy tacy różni i to jest takie fajne. Naprawdę było świetnie.
(BR)