W sobotnim meczu (6 grudnia) zawodnicy Contimax MOSiR Bochnia w starciu z wiceliderem I rundy pokazali w swoim wykonaniu piękną siatkówkę i pokonali w tie-braku MCKiS Energetyk Jaworzno 3:2.
Obawy przed tym spotkaniem były uzasadnione. Tydzień temu w ostatniej kolejce I rundy nasi siatkarze, którzy zajmowali szóstą pozycję w tabeli, polegli sromotnie w meczu z Wisłokiem. Dla Strzyżowa była to wtedy pierwsza wygrana, a dla nas ogromne zaskoczenie postawą „stojącą” bocheńskich siatkarzy na parkiecie.
„Mikołajkowe” spotkanie (mecz zaplanowano na 6 grudnia), które miało rozpoczynać II rundę, stało więc pod wielkim znakiem zapytania. Tym razem bowiem mieliśmy się zmierzyć nie z dziesiątym zespołem, ale z zajmującym drugie miejsce Jaworznem. Niektórzy, widząc to spotkanie w czarnych barwach, nie chcieli nawet go oglądać, inni żywiąc ledwo tlącą się nadzieję, udali się na mecz… i jakież było ich zaskoczenie. Tym razem zawodnicy Contimax-u stanęli na bardzo wysokim poziomie.
Bochnianie po wygraniu pierwszego seta przegrali kolejne dwa, ale odbudowali się, doprowadzili do remisu, by wygrać też w zaciętym tie-breaku.
To był bardzo dobry mecz w wykonaniu obu drużyn. Dużo walki, stosunkowo niedużo błędów i tak naprawdę stricte siatkarskie akcje decydowały o tym, że jedna czy druga drużyna zdobywała punkty – ocenił Robert Banaszak, trener zespołu z Bochni. – Niestety sędziowie zdecydowanie się do poziomu widowiska nie dostosowali. Jeśli chodzi o naszą grę, to chłopaków trzeba pochwalić. Wszyscy chcieli odkupić winy zeszłotygodniowe. Cieszy, że pokonaliśmy wicelidera. Myślę, że wracamy do dobrej gry – dodał z nadzieją w głosie szkoleniowiec Contimax-u.
Zespół z Bochni to bardzo niewygodny przeciwnik. Dziwne, że mają tak mało punktów – chyba, że tylko z nami tak grają – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Mariusz Sykuła, kapitan zespołu z Jaworzna. Pierwsze starcie obu zespołów w tym sezonie również bowiem trwało 5 setów, wówczas górą była drużyna Energetyka.
Życzyłbym sobie, żeby nasi siatkarze zawsze wychodzili na parkiet z taką ambicją, poświęceniem i wolą walki – powiedział po sobotnim meczu kierownik bocheńskiego zespołu Czesław Kumorek.
Contimax MOSiR Bochnia – MCKiS Energetyk Jaworzno 3:2
Wyniki setów: 25:21, 18:25, 24:26, 25:21, 15:13
Contimax MOSiR Bochnia: Jakub Habel, Krystian Kmiecik, Jakub Czubiński, Roman Kącki, Konrad Stajer, Jakub Zmarz, Bartosz Luks (libero) oraz Mateusz Jarzyna, Szymon Ściślak, Maciej Grajoszek i Mateusz Kwaśny.
MCKiS Jaworzno: Mariusz Syguła, Patryk Stącel, Bartłomiej Soroka, Marcin Mizera, Krzysztof Fitrzyk, Władysław Olszowski, Łukasz Warchoł (libero) oraz Michał Łoziński, Piotr Gruszowski.
Wyniki wszystkich spotkań 10. kolejki w VI grupie rozgrywkowej:
– Contimax MOSiR Bochnia – MCKiS Energetyk Jaworzno 3:2 (25:21, 18:25, 24:26, 25:21, 15:13);
– Płomień Sosnowiec – PWSZ Karpaty Krosno 3:2 (18:25, 25:20, 21:25, 25:16, 18:16);
– LKS Kłos Olkusz – KS Błękitni Ropczyce 0:3 (21:25, 13:25, 25:27);
– TSV Cell Fast Sanok – Hutnik Dobry Wynik Kraków 3:2 (24:26, 21:25, 25:13, 25:19, 15:13);
– MKS Andrychów – MKS Wisłok Strzyżów 3:0 (25:22, 25:20, 25:17).
Tabela grupy VI drugiej ligi po 10. kolejce (mecze, punkty, sety, małe punkty):
1. TSV Cell Fast Sanok 10, 26, 29:9, 907:777.
2. MKS Andrychów 10, 22, 25:11, 824:762.
3. MCKiS Jaworzno 10, 21, 25:12, 867:805.
4. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 10, 18, 20:15, 794:765.
5. KS Błękitni Ropczyce 10, 15, 16:18, 790:771.
6. Contimax MOSiR Bochnia 10, 14, 20:21, 890:889.
7. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 10, 14, 20:22, 948:953.
8. MKS MOS Płomień Sosnowiec 10, 13, 18:22, 845:870.
9. MKS Wisłok Strzyżów 10, 4, 9:27, 736:865.
10. LKS Kłos Olkusz 10, 3, 3:28, 626:770.
Następne spotkanie także zostanie rozegrane w naszym mieście. W sobotę, 13 grudnia, w Hali Widowiskowo-Sportowej gościć będziemy MKS MOS Płomień. Początek meczu o godz. 15.30.
[informacja prasowa]