Okradł swoich kolegów, a pies doprowadził do łupów

Funkcjonariusze z komisariatu w Tuchowie zatrzymali 20-letniego mieszkańca gminy, który podczas imprezy okradł własnych znajomych. Za jego sprawą z zabudowań pokrzywdzonych braci zniknął sprzęt oraz urządzenia elektryczne o wartości 1650 zł.

W sobotni wieczór 20-latek umówił się w domu pokrzywdzonych na biesiadę przy alkoholu. W trakcie jej trwania zniknął na blisko godzinę. W tym czasie przez piwnicę dostał się do pomieszczenia gospodarczego, a dalej garażu, z którego postanowił ukraść spawarkę, radio samochodowe, transformatory, bezpieczniki, silnik elektryczny i sterownik pompy centralnego ogrzewania. Przez niespełna godzinę kursował kilka razy od posesji pokrzywdzonych do rosnących kilkaset metrów dalej krzaków, gdzie ukrył skradzione przedmioty. Następnie jak gdyby nigdy nic powrócił do domu znajomych i kontynuował z nimi imprezę. Dopiero na drugi dzień jeden z braci zauważył ogołocony garaż. Wtedy też o pomoc w zatrzymaniu złodzieja poprosił policjantów z Tuchowa. Ci na miejscu pojawili się z psem. Czworonóg szybko podjął trop i bezbłędnie doprowadził do miejsc ukrycia „fantów”. Niedługo potem w ręce mundurowych wpadł odpowiedzialny za ich zniknięcie 20-latek – relacjonuje st. asp. Olga Żabińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży mienia o wartości 1650 zł. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.