W sobotę 29 listopada drugoligowi szczypiorniści MOSiR-u gościli na hali zespół UKS Juvenii Rzeszów, z którym wygrali wysoko, bo aż 39:29.
Przewaga bocheńskiego zespołu widoczna była od pierwszych minut spotkania mimo, że zawodziła skuteczność rzutowa, a gra w obronie pozostawiała wiele do życzenia. Szesnasta minuta meczu to już czterobramkowe prowadzenie naszego zespołu (10:6). Następne minuty to cierpliwe budowanie różnicy bramkowej, która na zakończenie pierwszej połowy wynosiła 6 trafień (19:13).
Druga połowa to zdecydowana dominacja bocheńskiej drużyny, której przewaga momentami dochodziła do 11, 12 bramek (48 min., 52 min., 55 min.). – Gra w naszym wykonaniu była dynamiczna, ambitna jednak nie pozbawiona błędów własnych, które nie pozwoliły odnieść bardziej efektywnego zwycięstwa – powiedział po spotkaniu kierownik bocheńskiej drużyny Maciej Haber.
Podobnie spotkanie ocenił na konferencji prasowej trener zespołu MOSiR Bochnia Ryszard Tabor – Dzisiejsze spotkanie było spotkaniem trudnym. Graliśmy z zespołem, który jest jednym z ostatnich w tabeli i takie spotkania naprawdę gra się trudno, co było widać na boisku. Popełniliśmy za dużo błędów, chyba za bardzo chcieliśmy. Błędy pojawiały się zarówno w działaniach obronnych, jak również w ataku – szczególnie jeżeli chodzi o sytuacje rzutowe. Momentami rzucaliśmy kompletnie bez sensu. Bramkarz bronił dolnych stref w bramce, a myśmy rzucali właśnie w te strefy. Musimy być skoncentrowani na każdym elemencie gry, który wykonujemy na boisku. Nie ma nieważnej piłki, nie ma nieważnej akcji i nie ma nieważnego rzutu. Za tydzień gramy bardzo trudne spotkanie w Chrzanowie i tam taka ilość błędów na pewno zwycięstwa nam nie da – dodał szkoleniowiec.
MOSiR: Węgrzyn, Serwatka – Karwowski 10, Król 7, Janas 5, Bujak 4, Pach 4, Najuch 3, Grzyb 2, Kozioł 2, Piątkowski 1, Tacik 1, Imiołek, Malinowski.
Juvenia: Soński, Sierżęga – Kozdroń 8, Zwiercan 8, Szalka 6, Jamrozek 3, Bober 2, Górski 1, Semik 1.
(inf. prasowa)