W środę, 26 marca, przy ul. Giedroycia w Krakowie 35-letni mieszkaniec Wadowic wszedł na teren budowy i nie chciał jej opuścić pomimo kilkukrotnych wezwań kierownika budowy do opuszczenia terenu. W związku z jego zachowaniem na miejsce wezwano patrol policji.
Policjanci z uwagi na zachowanie, a także stan nietrzeźwości mężczyzny (ponad 1,5 promila), postanowili odwieźć go do izby wytrzeźwień. W czasie transportu zachowywał się agresywnie, miał lekceważący stosunek do policjantów, próbował nawet oddać mocz w radiowozie, a przy tym nie stosował się do poleceń zachowania spokoju. Mężczyzna również straszył policjantów, że ich pozwalania. W momencie, gdy krzyki, skargi i straszenie nie zmusiły policjantów do odstąpienia od czynności służbowych, oskarżył ich o kradzież kilkudziesięciu tysięcy złotych, w efekcie czego zamiast do izby wytrzeźwień trafił do komisariatu policji – mówi Michał Kondzior z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
W związku z tym oskarżeniem rozpoczęto czynności wyjaśniające. Przeszukano radiowóz i podejrzewanych funkcjonariuszy oraz miejsca, gdzie policjanci zatrzymywali się z mężczyzną, aby mógł on załatwić potrzebę fizjologiczną. Przesłuchano również załogę radiowozu oraz innych świadków. Czynności te nie potwierdziły zarzutów kradzieży. W końcu przyznał on, iż pomawia policjantów, a ponadto wskazał, gdzie ma gotówkę w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia miru domowego i zmuszania funkcjonariuszy do odstąpienia od czynności służbowych.