Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński nie zgodził się na oklejenie służbowego samochodu Suzuki, który w ostatnim czasie zakupił Urząd Miasta. Radni miasta domagali się, aby samochód został oznaczony herbem miasta. Oklejenie samochodu przyczyniłoby się do łatwiejszego zidentyfikowania położenia służbowego samochodu burmistrza. W proteście mieszkańcy Bochni zaczęli oklejać własne samochody zaprojektowanymi na tę okoliczność naklejkami z symbolami Bochni. Magistrat zareagował i uznał naklejki za nielegalne, ponieważ nie wydał zgody na publiczne wykorzystanie herbu Bochni.
„To bogata historia. Jest w niej wielka polityka ścierająca się z miłością do małej ojczyzny. Jest marketing pojedynkujący się z literą prawa. Jest i źdźbło ironii. Oto naklejkowa afera w Bochni.” – tak rozpoczyna się materiał, który został wyemitowany w Teleexpressie.
Cały materiał do obejrzenia TUTAJ
kiepski ten burmistrz, szkoda Bochni
ale ten burmistrz nic nie mogę i nie okleję kolawinski jest gruby i zanidbany ,aż niedobrze sie robi od patrzenia na taka facjate bleee:(