Podczas środowego (17 kwietnia br.) spotkania z komisją Oświaty, Wychowania, Sportu i Turystyki, przewodniczący zarządów wybranych bocheńskich osiedli przedstawiali stan znajdujących się tam boisk sportowych przed rozpoczęciem sezonu letniego.
Największe obawy co do słuszności istnienia boiska sportowego na osiedlu Proszowskim, wyrażał pan Adam Graboś z zarządu tego osiedla. – Ku niezadowoleniu części mieszkańców, powstał na terenie naszego osiedla obiekt sportowy. W tej chwili nikt się nim nie zajmuje. Raz w roku, w okolicach września ktoś na niego wjeżdża, kosi trawę i zostawia ją aby zgniła, przez co grająca młodzież może nabawić się kontuzji. Poza tym teren boiska jest bardzo pofałdowany. Zarząd osiedla wielokrotnie apelował do Urzędu Miasta, aby coś z tym zrobić i doprowadzić boisko do stanu użyteczności. Obiekt wybudował Urząd Miasta i on jest zobowiązany do utrzymywania go w należytym stanie. W przeciwnym wypadku nie pozostaje nic innego, jak zaorać ten teren. My nie walczyliśmy o boisko i nie jesteśmy zainteresowani, aby je teraz utrzymywać.
Okazało się, że problem dbania o tego typu obiekty (malowanie bramek, sprzątanie i przede wszystkim koszenie trawy) pojawia się w przypadku wszystkich boisk sportowych. Jak powiedziała radna Marta Babicz, pojawiła w kraju dziwna tendencja zrzucania jak największej ilości obowiązków na obywateli. Istnieje jednak wyższa władza, która powinna się pewnymi kwestiami zająć.
Rozwiązanie na ten problem znalazł radny Marek Całka – Boiska trawiaste to przecież tereny miejskie, zielone. W informacji, którą wszyscy otrzymaliśmy od zastępcy burmistrza o tym, jak jest utrzymywana zieleń w mieście czytamy: „Utrzymanie gminnych terenów zieleni realizowane jest okresowo od 1 kwietnia do 30 października danego roku. W celu należytego utrzymania zieleńców miejskich i osiedlowych wykonywana jest: okresowa pielęgnacja trawników, tj. koszenie (maksymalna wysokość trawy 8-10 cm)”. Jeżeli ktoś taką informacje podaje i podpisuje się pod nią, to bierze za nią odpowiedzialność. Jeżeli te zadania są zlecone BZUK-owi, to ktoś za nie odpowiada. Jeśli nie ma na to środków, to trzeba wystąpić do Rady o ich zwiększenie. Z trawą po kolana, boiska przypominają raczej pastwiska – i to nie obrażając pastwisk.
Idąc tym tokiem myślenia: skoro boisko jest terenem zielonym, to BZUK powinien zająć się koszeniem na nim trawy. Posiedzenie Komisji Oświaty, Wychowania, Sportu i Turystyki zakończyło się przegłosowaniem wniosku do Burmistrza o wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za stan boisk w mieście.
(KZ)