Strona główna » Kultura » Dźwięki rozkwitły w Małej Czarnej

Dźwięki rozkwitły w Małej Czarnej

W piątkowy wieczór 7 czerwca byliśmy świadkami koncertu, który w Małej Czarnej zagrał zespół Le Fleur. Ich nazwa oznacza kwiat, ale też rozkwitanie.

Le Fleur gra ze sobą od 2004 roku. W tym czasie zmieniały się składy, a zespół wygrał kilka konkursów nagrał płytę i teledysk. Płyty były zresztą do kupienia podczas koncertu. Kapela składa się z pięciu osób. Na scenie wzrok oczywiście najbardziej przyciąga front i wokalistka, która śpiewała mocnym, czystym głosem. Czasami, zwłaszcza w świetnie skomponowanych balladach z interesującymi tekstami, ten głos mógł być nieco bardziej piano, ale rozumiemy, że ekspresja gra w nich dużą rolę. Sekcja rytmiczna znakomita. Basistka z perkusistą, rzeczywiście czują groove zwłaszcza w coverach’ czy mówimy tu o utworze U2, czy o kilku wykonaniach utworów z repertuaru hipnotycznego Joy Division. Koncert dobrze ułożony, gdzie własne utwory przeplata się coverami. Dzięki temu nie mamy odczucia, że gra przed nami cover band. Oryginalna twórczość zespołu wpisuje się swoja konwencją w inspiracje wspomnianych wyżej kapel.

Całość zabrzmiała bardzo dobrze, wyczuwalne było to niskie pulsowanie sekcji, ale też sola gitary przebijały się ostro, wśród dźwięków. Słabiej było słychać klawisz, może z wyjątkiem solówek, ale mogło to wynikać z miejsca, w którym przyszło nam słuchać koncertu ( z boku sceny).

Miły koncert. Były też momenty, w którym artystom udało się zabrać publiczność w podróż do muzycznego świata, w którym można było przez chwilę pozostać i zapomnieć o miejscu i czasie.
(BR)

Zobacz także

DKF: „Imago” Olgi Chajdas

DKF „Maciste” zaprasza na pierwsze w 2025 roku spotkanie klubowe. Na początek zobaczymy zdobywcę trzech ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA
Change the CAPTCHA codeSpeak the CAPTCHA code