Cztery urocze – pełne pasji, energii i optymizmu – Panie z Bochni postanowiły powalczyć z jednym z najwyższych szczytów Kaukazu, górą Kazbek. Jak się przygotować i czego potrzeba, aby wyjść na wysokość 5047 m n.p.m. i pokryty lodem szczyt?
Spotykamy się w sobotę rano, wtedy kiedy rozpoczynamy weekend i lubimy w łóżku poleżeć nieco dłużej. Tak nie jest w przypadku Ewy, Ani, Agnieszki i Kasi. Miejscem spotkania jest siłownia dla Pań Lady Fitness, gdzie przed dziewiątą trzeba rozpocząć ćwiczenia. Róża, kilkuletnia córka Agnieszki mówi, że jak mama idzie ćwiczyć, to ona w wakacje może wstawać nawet o siódmej, żeby pójść razem z nią. Przygotowania do wyprawy trwają już kilka miesięcy. Chodzi głównie o przygotowania logistyczne, czyli wyszukiwanie połączeń, organizację transportu etc.
– Lecimy do Tibilisi. Tam odbiera nas przewodnik. W Tibilisi spędzimy dwa dni, aby się zaaklimatyzować i pozwiedzać stolicę Gruzji. Potem jedziemy do Kazbegi, małej miejscowości u stóp góry, przy granicy z Rosją, no i tam zaczyna się nasza szalona przygoda.- mówi Ewa, a pytana o przewodnika odpowiada.- Szota Kamikadze, Gruzin. Kamikadze to ksywa , którą mu nadałyśmy, bo trudno rozszyfrować jego prawdziwe gruzińskie nazwisko, a brzmi troszeczkę jak Kamikadze czyli – Komakhidze. Współgra to też z naszą wyprawą ( śmiech) i został tak ochrzczony. Jest to lokalny przewodnik, bardzo doświadczony, choć nasza wyprawa będzie pierwszą wyprawą typowo kobiecą, jaką poprowadzi.
Powyżej trzech tysięcy metrów mogą pojawiać się już problemy tlenowe, dlatego wyprawa będzie przebiegać etapami. Z Kazbegi dziewczyny wyjdą na 3800 metrów do dawnej stacji meteo, która teraz spełnia rolę komercyjnego schroniska. Tam spędzą dwa dni na aklimatyzacji do trudnych górskich warunków.
– Mamy dwie opcje, dwie trasy. Jedna jest bardziej kamienista, druga bardziej niebezpieczna, wiedzie przez lodowiec, gdzie są szczeliny. W tej chwili, nie wiemy jeszcze na jaką trasę będziemy się kwalifikować. Mamy nadzieję, że w lecie te szczeliny będą bardziej widoczne, nie będą przykryte warstwą śniegu i lodu. Sam atak rozpocznie się o drugiej nad ranem, tak żeby na szczyt wyjść przed południem i za dnia wrócić. – opowiada dalej Ewa.
W górach panują takie warunki pogodowe, że ranki zwykle bywają bezchmurne, ale podczas dnia, kiedy powietrze się nagrzewa, mogą powstawać nawet bardzo gwałtowne burze. Cała trasa zabierze im około 12 godzin, a dziewczyny zgodnie twierdzą, że dadzą radę. Jest jednak jeden problem.
– Pogoda potrafi być tam bardzo kapryśna i niestety wiele ekip z jej powodu nie dotarło do szczytu. My mamy jeden dzień zapasu, więc może się uda zaatakować szczyt – mówi Ania.
Pytamy Agnieszkę, która jest trenerem, jak długo trwają przygotowania do wyprawy, związane z kondycją i wytrzymałością.
– U mnie całe życie ( śmiech), ale tak poważnie od kilku miesięcy. Chociaż my prowadzimy taki sportowy tryb życia. Jeździmy na nartach, na rolkach, biegamy, pływamy. Przede wszystkim chodzi teraz o wytrzymałość, siłę mięśni i wydolność. Jeździmy na ścianę wspinaczkową w Krakowie, przychodzimy tutaj do Lady Fitness, gdzie mamy możliwość intensywnie trenować.
Do wyjazdu został miesiąc. 22 sierpnia dziewczyny wsiądą w samolot do Tibilisi. Jeszcze pozostało trochę czasu, ale wciąż trwają poszukiwania sponsorów, którzy mogliby im pomóc, aby wyprawa była jeszcze bardziej bezpieczna. Umówiliśmy się z mini, że będziemy relacjonować ich podróż i opowiadać o przygodach. Na pewno spotkamy się jeszcze przed wyjazdem.
Sponsorami wyprawy są: Lady Fitness i Biuro Tłumaczeń „Translex”
(BR)
zabierzcie mnie ze sobą ….
a to dobry żart , pani sędzi nie stac?