Miasteczko cyfrowe rządziło wczoraj na bocheńskim rynku. Ekipa TVP Kraków prowadziła całe spotkanie i co godzinę mogliśmy oglądać kolejnych przedstawicieli naszej społeczności odpowiadających na pytania dziennikarzy.
Na rynku stanęło namiotowe miasteczko. Można było dowiedzieć się wszystkiego co dotyczy cyfryzacji. W jednym z namiotów swoje umiejętności prezentowała garncarka z Osady Oraczy. Było stanowisko, na którym dzielne (dzielne, bo robiły to przez cały czas trwania imprezy) panie z Centrum Rozwoju Pozytywka ozdabiały twarze, nie tylko dzieci, ornamentami przypominającymi skrzydła motyli. Związane to było z sąsiedztwem stoiska Muzeum Motyli. Zapytaliśmy Filipa Kobielę, dyrektora muzeum o to, jak to jest być w telewizji.
– Fajne wejście, pogoda nam się zrobiła, przestało po prostu mżyć. Fajne wejście z dziećmi wystawiliśmy tu stoły, dzieci wymalowane, wykolorowane, teraz będziemy mieli konkurs na najpiękniejsze prace. Dzieci zostaną nagrodzone w trzech grupach wiekowych. Jest miło.
W czasie imprezy przez rynek przewijało się wielu mieszkańców, grała orkiestra dęta bocheńskiej Kopalni. Około godziny 15 pojawiła się grupa bocheńskich gitarzystów i choć nie było wszystkich, którzy uczestniczyli w wyprawie do Wrocławia na Gitarowy Rekord Guinnessa, to młodzież z gitarami rozruszała trochę zgromadzona publiczność. Pod pomnikiem Kazimierza wielkiego rozłożono niewielkie nagłośnienie i na tej prowizorycznej scenie utwory Jimiego Hendrixa grał, wraz z bocheńskimi gitarzystami tarnowski zespół Anaconda. O 15.50 na scenę wkroczył Marek Piekarczyk, który właśnie wrócił z nagrań półfinałowego odcinka Voice of Poland i zaśpiewał „Little Wing”.
Na płycie rynku pojawili się też rajdowcy Michał Bębenek i Mateusz Kubat, który ze smutkiem opowiadał o awarii silnika, która uniemożliwiła mu kontynuowanie rywalizacji podczas rajdu Nadwiślańskiego. Michał Bębenek mówił z kolei o wyzwaniu jakim jest przesiadka do Subaru i jak to wpłynie na jego rywalizację w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Na rynku nie mogło zabraknąć burmistrza Bochni Stefana Kolawińskiego, którego zapytaliśmy o opinię na temat całego przedsięwzięcia.
Jak jest Pańska opinia na temat dzisiejszej imprezy?
– No, świetna promocja miasta. Mimo tej niesprzyjającej pogody, to jest jednak wiele zainteresowania. Mieszkańcy korzystają z tej informacji, która mogą udzielić ci którzy to przygotowywali. Wydaje mi się, że wejście w ten projekt było dobrą decyzją.
Ale to nie Państwo byliście inicjatorem tego spotkania.
– Wykorzystaliśmy okazję, która się nadarzyła. Ale trochę zabiegów to kosztowało.
Czy wybór prezentowanych atrakcji, jest reprezentatywny dla naszego miasta?
– Mogę powiedzieć tak, że ktoś nad tym myślał, ktoś tego wyboru dokonał, a czy on jest trafny i reprezentatywny? Myślę, że mieszkańcy powinni ocenić.
Pytanie, czy czegoś tutaj nie brakuje?
– Na pewno znajdzie się coś, co można by było więcej, co można by atrakcyjniej. Natomiast wydaje mi się, że jesteśmy kolejny raz w dużym odcinku czasowym na antenie, w sumie ogólnopolskiej, i to jest dobre dla Bochni.
Ostatnim wejście na antenę był wywiad z prezes Stowarzyszenia „Kotłownia” Dorotą Halberdą i organizatorem warsztatów „Music Battle” Szymonem Fortuną.
Trudno się nie zgodzić z burmistrzem, że wydarzenie było świetną promocją miasta. Szkoda, że nie dopisała pogoda, bo pewnie na rynek przybyło by więcej mieszkańców.
(BR)