Zaginiony mężczyzna to 40-letni mieszkaniec powiatu wielickiego, który udał się w piątek z kolegami nad zbiornik wodny w Kłaju. Tam około godziny 23.00 postanowił, iż przepłynie na drugi brzeg żwirowni nazywanej „Topolina”. Kiedy mężczyzna zniknął kolegom z oczu i nie dawał żadnych oznak życia, czekający na brzegu znajomi wezwali pomoc.
Służby ratownicze zaczęły szukać 40-latka już w piątek, krótko przed północą. Po kilku godzinach poszukiwania przerwano a wznowiono je w sobotę. Dno żwirowiska sprawdzili nurkowie, którzy wykorzystali również sonary głębinowe.
By sprawdzić, czy mężczyzna dotarł na drugi brzeg stawu, wezwano do Kłaja policjantów z psem tropiącym. Ten jednak nie podjął tropu. Do poniedziałkowego popołudnia 40-latka nie odnaleziono.